wtorek, 21 maja 2013

Nowy Cykl [3] ~ Jestem kleptomanką

Hej, hej :)

Edit dzisiaj wieczorem. Dodaję notkę w tygodniu, ponieważ jutro jadę na wycieczkę do Zakopanego i niekoniecznie będę miała czas na pisanie. Potem planuję dla Was niespodziankę ;)
Clarie

 
EDIT:

Wszystko zaczęło się pewnego sierpniowego popołudnia.
Tydzień wcześniej w galerii na Pomorskiej widziałam piękną koszulę. Taką akurat w moim stylu. Jednak jej cena już nie była w moim zasięgu…

***

Kilka dni później spotkałam się z Marceliną. Od razu zauważyłam, że coś się w niej zmieniło. Miałam rację. Była ubrana w koszulę, która mi się podobała.
Skąd wzięła na nią pieniądze? – pomyślałam.
W jej domu, tak jak w moim, nie przelewało się. Byłyśmy w podobnej sytuacji – mamy zmarły, a ojcowie na rencie. Jej brał, mój – pił. Ledwo starczało na chleb, a co dopiero na ubrania…
Siedziałyśmy  tak już trochę pod szkołą i rozmawiałyśmy, ale jedno pytanie wciąż nie dawało mi spokoju. W końcu się odważyłam zapytać.
- Cyśka, słuchaj, fajnie wyglądasz w tej koszuli, ale skąd…
- Skąd miałam na nią pieniądze?
Kiwnęłam głową. Dziewczyna chwilę się zastanawiała, ale w końcu powiedziała prosto z mostu, jak jest.
- Ukradłam.
Moja mina pewnie była bezcenna. Ona? Tak  grzeczna i ułożona dziewczyna? Ukradła?
- Chyba żartujesz.
- Wszystko jest dla ludzi. Ale tylko tych co mają pieniądze. Trzeba sobie radzić, bo życie to dżungla. – stwierdziła filozoficznie. – Chodź, nauczę cię.
- Nauczysz? Ale czego? – nie do końca załapałam o co jej chodziło, ale posłusznie wstałam i poszłam za nią.
Poszłyśmy na Pomorską.
- Sieciówki zawsze mają mniejszą ochronę. Wiesz, New Yorker czy H&M. Tam łatwiej o łup.
Dalej nie mogłam uwierzyć, że ona to robi.
Na pewno żartuje – pomyślałam.
Szybko jednak przekonałam się, że mówiła prawdę. Stałam przed wejściem do H&M i widziałam ją jak wzięła trzy bluzki, z którymi weszła do przebieralni. Po chwili z niej wyszła, mając na sobie jedną z nich i jak gdyby nigdy nic skierowała się do wyjścia.
- I co? Nie takie trudne, prawda?
- A co z alarmem? – widziałam bramki przy wejściu.
- Bramki są dla picu. Jeszcze się nie nauczyli, żeby zakładać zabezpieczenia na ubrania.
Poszłyśmy kilka sklepów dalej.
- Bądź wyluzowana, jakbyś faktycznie chciała zrobić tu zakupy. Ostentacyjnie przeglądaj ubrania, aż w końcu weź kilka przypadkowych i swoją upragniona zdobycz. A potem do przebieralni i dalej już wiesz. – Uśmiechnęła się.
Przystałyśmy pod Cubusem.
- Teraz ty.

***

Od tego czasu w galerii bywam dwa razy w tygodniu. Z każda wizytą w mojej szafie pojawia się coś nowego.
Dzisiaj byłam w CCC. Widziałam tam fioletowe trampki.
To chyba Conversy – pomyślałam.
Podeszłam do półki sklepowej i przyjrzałam się im uważnie. Potem wzięłam pudełko z odpowiednim rozmiarem i przymierzyłam. Leżały jak ulał. Szybko je zdjęłam i wrzuciłam do torby szkolnej. Ubrałam swoje znoszone tenisówki i odłożyłam pudełko na półkę, udając, że coś w nim jest.
Wychodząc ze sklepu przygadałam się jeszcze szpilkom, jakbym faktycznie chciała je kupić, ale w końcu wyszłam z sieciówki.
Tak, udało się – pomyślałam i wyszłam z galerii.

***

Tym oto sposobem stałam się posiadaczką markowych trampek, kilku koszul i bluzek oraz skórzanej kurtki. Marcelina miała rację – sprzedawcy są ślepi.
Za każdym razem, kiedy idę do galerii, wiem, że mogą mnie złapać. Jednak to jest ta adrenalina, która pomaga przezwyciężyć lęk i wyjść z coraz lepszymi łupami. Po tych kilkunastu razach człowiek nie może przestać i chce więcej, więcej…
Wiem, że nie wyjdę z tego nałogu.

Mam na imię Magda. Jestem kleptomanką.


EDIT NR 2:
Wiem, wiem, miniaturka bardzo zminiaturyzowana :) 
Wybaczycie ? ;> 

Życzę wszystkim czytelnikom powodzenia w szkole :D
Mądra ja jedzie do Zakopanego.
Tak, wiem, jestem żmiją, ze życzę Wam powodzenia w szkole, kiedy sama będę wypoczywać w górach.
Ale trudno :)

Clarie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz